Dlaczego słynna? W całych Niemczech nie ma chyba osoby „przy kości”,
która jej nie zna. Kursuje pod nazwą „Kohlsuppe” i zrobiła karierę jako istny cud dietetyczny. „Jedz przez tydzień tylko i wyłącznie tę zupę, tyle ile chcesz,
a schudniesz tyle i tyle kilogramów”. Tak brzmi slogan reklamowy, a jak wygląda rzeczywistość? Moja rada – nie próbować! Nie warto! Straszna męczarnia. Wiele osób już przez to przeszło i nic.
Wszelkie diety ograniczające się do małej ilości produktów są szkodliwe dla zdrowia, badania wykazują, że podczas takiej diety tracimy tylko niewielką ilość tłuszczu, natomiast nasze mięśnie służą organizmowi za magazyn i z nich właśnie pobierane są niezbędne zapasy. Tak więc nie osłabiajmy niepotrzebnie naszych mięśni – żadnych diet.
Liczenie tych nieszczęsnych kalorii nigdy nie zaprzątało mi specjalnie głowy
i odchudzanie wcale nie ma być głównym wątkiem tego bloga, ale tyle trąbi się
o dietach, szczegónie wiosną, że muszę od czasu do czasu o tym wspomnieć. Będę więc zniechęcać do wszelkich diet i zachęcać do zajadania warzyw
i owoców.
Traktujce moją zupę, jako n o r m a l n ą zupę. Pewnie znacie podobne
z waszych rodzinnych domów, nie trzeba strasznie trzymać się mojej listy składników, można ugotować ją z tego, co akurat mamy pod ręką. I tu mamy kolejną zaletę, dzisiejsze danie jest bardzo ekonomiczne, jeżeli zaplątało nam się trochę takich, trochę siakich warzyw w lodówce, to przyszła pora na moją propozycję.
która jej nie zna. Kursuje pod nazwą „Kohlsuppe” i zrobiła karierę jako istny cud dietetyczny. „Jedz przez tydzień tylko i wyłącznie tę zupę, tyle ile chcesz,
a schudniesz tyle i tyle kilogramów”. Tak brzmi slogan reklamowy, a jak wygląda rzeczywistość? Moja rada – nie próbować! Nie warto! Straszna męczarnia. Wiele osób już przez to przeszło i nic.
Wszelkie diety ograniczające się do małej ilości produktów są szkodliwe dla zdrowia, badania wykazują, że podczas takiej diety tracimy tylko niewielką ilość tłuszczu, natomiast nasze mięśnie służą organizmowi za magazyn i z nich właśnie pobierane są niezbędne zapasy. Tak więc nie osłabiajmy niepotrzebnie naszych mięśni – żadnych diet.
Liczenie tych nieszczęsnych kalorii nigdy nie zaprzątało mi specjalnie głowy
i odchudzanie wcale nie ma być głównym wątkiem tego bloga, ale tyle trąbi się
o dietach, szczegónie wiosną, że muszę od czasu do czasu o tym wspomnieć. Będę więc zniechęcać do wszelkich diet i zachęcać do zajadania warzyw
i owoców.
Traktujce moją zupę, jako n o r m a l n ą zupę. Pewnie znacie podobne
z waszych rodzinnych domów, nie trzeba strasznie trzymać się mojej listy składników, można ugotować ją z tego, co akurat mamy pod ręką. I tu mamy kolejną zaletę, dzisiejsze danie jest bardzo ekonomiczne, jeżeli zaplątało nam się trochę takich, trochę siakich warzyw w lodówce, to przyszła pora na moją propozycję.
© Mariola Streim |
Muffinki już dawno czekały w moich planach na swoją kolej i doczekały się. Natychmiast, gdy zobaczyły światło dzienne, zrobiły furorę. Otóż, robi się je błyskawicznie, są puchate, lekkie i po prostu smaczne. Co jednak najważniejsze – zastąpiłam mąkę pszenną mąką orkiszową, a kakao karobem.
Dlaczego mąka orkiszowa i karob?
Coraz więcej osób źle znosi niektóre składniki naszej żywności, cierpi na alergie lub skarży się na objawy podobne do alergicznych, mimo, iż alergia nie została u nich stwierdzona. Mąka pszenna należy niestety do takich składników, a jak wiadomo, jest wszechobecna i bardzo trudno jest jej unikać. Osoby dotknięte taką nietolerancją, często nie wiedzą, co jest przyczyną ich złego samopoczucia, lekarze też nie zawsze szybko mogą pomóc, gdyż objawy są niejednoznaczne i niewyraźne. Często dopiero po długich poszukiwaniach udaje się postawić poprawną diagnozę, przy czym bardzo ważna jest współpraca pacjenta i jego baczne obserwacje reakcji organizmu.
Jeżeli już wiemy, że nie tolerujemy mąki pszennej, musimy kupować i piec produkty zawierające inne mąki. Na przykład żytnią, ryżową, kukurydzianą lub orkiszową. Mąka orkiszowa doskonale nadaje się do wypieków.
Mąka to niestety niejedyna możliwa przyczyna złego samopoczucia. Takich składników jest o wiele więcej, kolejnym jest kakao. Uwielbiana przez nas czekolada, może dla niektórych z nas okazać się istną udręką. Wtedy warto zastąpić ją karobem. Jest dostępny w sklepach ze zdrową żywnością, smakuje nieco inaczej niż kakao, ale jest bardzo smaczny. Przypomina nieco smak karmelu. Karob jest świetną alternatywą również dla osób zdrowych, ma bardzo niską zawartość tłuszczu i mało kalorii (więcej informacji znajdziesz tutaj).
Wprawdzie nie należy popadać w panikę, nie każdy z nas ma alergię, ale warto o tym wiedzieć i być uważnym, kiedy my sami lub nasi bliscy nękani są przez ciągłe złe samopoczucie. Na szczęście nie jestem alergikiem, ale znam osobę, która cierpi właśnie na nietolerancję wielu składników i dowiedziała się o tym dopiero po długich poszukiwaniach.
Kiedy już wiemy, co nam dolega, to już połowa drogi do sukcesu, wtedy wystarczy tylko odpowiednio robić zakupy (tylko! tak wtedy to już tylko).
Wszystkim, którzy borykąją się z tym problemem, dedykuję moje dzisiejsze muffinki i życzę smacznego :-)
Dlaczego mąka orkiszowa i karob?
Coraz więcej osób źle znosi niektóre składniki naszej żywności, cierpi na alergie lub skarży się na objawy podobne do alergicznych, mimo, iż alergia nie została u nich stwierdzona. Mąka pszenna należy niestety do takich składników, a jak wiadomo, jest wszechobecna i bardzo trudno jest jej unikać. Osoby dotknięte taką nietolerancją, często nie wiedzą, co jest przyczyną ich złego samopoczucia, lekarze też nie zawsze szybko mogą pomóc, gdyż objawy są niejednoznaczne i niewyraźne. Często dopiero po długich poszukiwaniach udaje się postawić poprawną diagnozę, przy czym bardzo ważna jest współpraca pacjenta i jego baczne obserwacje reakcji organizmu.
Jeżeli już wiemy, że nie tolerujemy mąki pszennej, musimy kupować i piec produkty zawierające inne mąki. Na przykład żytnią, ryżową, kukurydzianą lub orkiszową. Mąka orkiszowa doskonale nadaje się do wypieków.
Mąka to niestety niejedyna możliwa przyczyna złego samopoczucia. Takich składników jest o wiele więcej, kolejnym jest kakao. Uwielbiana przez nas czekolada, może dla niektórych z nas okazać się istną udręką. Wtedy warto zastąpić ją karobem. Jest dostępny w sklepach ze zdrową żywnością, smakuje nieco inaczej niż kakao, ale jest bardzo smaczny. Przypomina nieco smak karmelu. Karob jest świetną alternatywą również dla osób zdrowych, ma bardzo niską zawartość tłuszczu i mało kalorii (więcej informacji znajdziesz tutaj).
Wprawdzie nie należy popadać w panikę, nie każdy z nas ma alergię, ale warto o tym wiedzieć i być uważnym, kiedy my sami lub nasi bliscy nękani są przez ciągłe złe samopoczucie. Na szczęście nie jestem alergikiem, ale znam osobę, która cierpi właśnie na nietolerancję wielu składników i dowiedziała się o tym dopiero po długich poszukiwaniach.
Kiedy już wiemy, co nam dolega, to już połowa drogi do sukcesu, wtedy wystarczy tylko odpowiednio robić zakupy (tylko! tak wtedy to już tylko).
Wszystkim, którzy borykąją się z tym problemem, dedykuję moje dzisiejsze muffinki i życzę smacznego :-)
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |
Zainspirowana zaangażowaniem zieleniny oraz jej akcją kulinarną na durszlaku, postanowiłam zebrać nieco informacji na temat jajka i jednocześnie zachęcić wszystkich do kupowania jajek z chowu ekologicznego lub z wolnego wybiegu. Jajka takie oznaczone są cyfrą 0 lub 1 (na opakowaniu i na skorupce).
Oznacza to, iż kury mają w ciągu dnia stały dostęp do wybiegów na świeżym powietrzu. Mogą swobodnie się poruszać wzmacniając w ten sposób kości. Mają więcej miejsca niż w innych systemach. Mogą grzędować, wybierać miejsce gniazdowania. Warunki te umożliwiają im normalne zachowanie. Warunki chowu oraz jakości karmy naszych kur przekładają się bezpośrednio na jakość jaj.
Wszelkie inne formy chowu powinny być dla nas tabu, mimo wszystko jaj z chowu ściółkowego i klatkowego kupujemy na tyle dużo, że ich produkcja nadal jest lukratywna. Pewnie każdy z nasz zetknął się z filmami i zdjęciami ilustrującymi takie metody, pamiętajmy o tych obrazach, szczególnie teraz, przed świętami.
Wspierajmy produkcję zdrowych jaj!
Oznakowanie na skorupce
Klasa A
Jaja kurze klasy A, czyli przeznaczone do handlu detalicznego, muszą być oznaczone na skorupie kodem systemu chowu, kodem państwa oraz oznaczeniem zakładu.
Kod systemu hodowli (tzw. "systemu utrzymania kur"):
• 0 – jaja z produkcji ekologicznej
• 1 – jaja z chowu na wolnym wybiegu
• 2 – jaja z chowu ściółkowego
• 3 – jaja z chowu klatkowego
Kod państwa członkowskiego Unii Europejskiej (np. PL) w której zarejestrowany jest zakład.
Na oznaczenie zakładu (weterynaryjny numer identyfikacyjny) składają się:
• kod województwa (dwie cyfry)
• kod powiatu (dwie cyfry)
• kod zakresu działalności (dwie cyfry)
• kod firmy w danym powiecie (dwie cyfry)
Klasyfikacja według wagi
• XL – bardzo duże: 73 g i więcej
• L – duże: od 63 g do 73 g
• M – średnie: od 53 g do 63 g
• S – małe: poniżej 53 g
SMACZNEGO JAJKA!
Oznacza to, iż kury mają w ciągu dnia stały dostęp do wybiegów na świeżym powietrzu. Mogą swobodnie się poruszać wzmacniając w ten sposób kości. Mają więcej miejsca niż w innych systemach. Mogą grzędować, wybierać miejsce gniazdowania. Warunki te umożliwiają im normalne zachowanie. Warunki chowu oraz jakości karmy naszych kur przekładają się bezpośrednio na jakość jaj.
Wszelkie inne formy chowu powinny być dla nas tabu, mimo wszystko jaj z chowu ściółkowego i klatkowego kupujemy na tyle dużo, że ich produkcja nadal jest lukratywna. Pewnie każdy z nasz zetknął się z filmami i zdjęciami ilustrującymi takie metody, pamiętajmy o tych obrazach, szczególnie teraz, przed świętami.
Wspierajmy produkcję zdrowych jaj!
© Mariola Streim |
Oznakowanie na skorupce
Klasa A
Jaja kurze klasy A, czyli przeznaczone do handlu detalicznego, muszą być oznaczone na skorupie kodem systemu chowu, kodem państwa oraz oznaczeniem zakładu.
Kod systemu hodowli (tzw. "systemu utrzymania kur"):
• 0 – jaja z produkcji ekologicznej
• 1 – jaja z chowu na wolnym wybiegu
• 2 – jaja z chowu ściółkowego
• 3 – jaja z chowu klatkowego
Kod państwa członkowskiego Unii Europejskiej (np. PL) w której zarejestrowany jest zakład.
Na oznaczenie zakładu (weterynaryjny numer identyfikacyjny) składają się:
• kod województwa (dwie cyfry)
• kod powiatu (dwie cyfry)
• kod zakresu działalności (dwie cyfry)
• kod firmy w danym powiecie (dwie cyfry)
Klasyfikacja według wagi
• XL – bardzo duże: 73 g i więcej
• L – duże: od 63 g do 73 g
• M – średnie: od 53 g do 63 g
• S – małe: poniżej 53 g
SMACZNEGO JAJKA!